Politycy nie będą rozmawiać z przedsiębiorcami

„Dziennik Gazeta Prawna”: Wystarczyło jedno spotkanie parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości z przedstawicielami międzynarodowego koncernu tytoniowego, by ci pierwsi dostali zakaz spotkań z reprezentantami biznesu. – Uczestnictwo przedstawicieli biznesu w procesie legislacyjnym jest bardzo potrzebne. W przypadku bardzo wielu ustaw politycy nie mają wiedzy o uwarunkowaniach danej branży – zaznacza ekspert Pracodawców RP Arkadiusz Pączka.

Pączka podkreśla również znaczenie transparentności. Jego zdaniem ze spotkań polityków z przedstawicielami międzynarodowych koncernów powinno się sporządzać notatki, same spotkania nie powinny być tajemnicą. Powinno też być tak, że różni przedsiębiorcy mogą zaprezentować swoje racje, a nie tylko wybrani.

Kilkukrotnie już przecież polski ustawodawca przyjmował rozwiązania dyskryminujące polskich przedsiębiorców w stosunku do zagranicznych. Zawsze, jak słyszeliśmy, przez brak wystarczającego rozeznania w uwarunkowaniach danej gałęzi gospodarki – dodaje.

Zdaniem Arkadiusza Pączki najsmutniejsze w całej sprawie jest to, że po zakazie wydanym przez Jarosława Kaczyńskiego lobbing znów będzie postrzegany jako coś złego, niewłaściwego. Tymczasem przecież dopiero co uruchomiono w Brukseli polską placówkę Business & Science Poland. Otwierali ją premier Mateusz Morawiecki i wiceminister przedsiębiorczości Marcin Ociepa. Obaj przekonywali, że potrzebny jest skuteczny lobbing polskich przedsiębiorców na forum unijnym i właśnie w tym nowa organizacja ma pomóc.

– Wychodzi więc na to, że jak polscy przedsiębiorcy lobbują w Brukseli – to dobrze. Ale jeśli mieliby lobbować w Polsce – to źle – zauważa Pączka.

Artykuł jest dostępny tutaj.