Po cięciach w budżecie za mało inspektorów pracy

Ograniczenie środków finansowych w stosunku do wcześniej zaplanowanych oznacza, że w 2019 r. Państwowa Inspekcja Pracy nie będzie miała pieniędzy na sfinansowanie dodatkowych etatów, a tym samym zwiększenia liczby inspektorów pracy – informuje portal Prawo.pl.

Projekt budżetu PIP na 2019 r. przewidywał ok. 350,5 mln zł. W czasie prac w Sejmie uszczuplono go o ok. 11-12 mln zł. Na same wynagrodzenia PIP w tym roku wyda 236 mln 578 tys. złotych.

Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka ds. prawa pracy Pracodawców RP,  zwróciła uwagę, że z roku na rok poszerza się zakres uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy. – Nie idzie to w parze ze zwiększaniem zasobów kadrowych i finansowych tego organu. Początek bieżącego roku rozszerzył zakres zadań PIP m.in. o kontrolę przestrzegania obowiązków wynikających z ustawy o pracowniczych planach kapitałowych. Pojawia się pytanie czy taki powinien być realny zakres obowiązków tego organu. Inspekcja stała się instytucją, która przejęła na barki kontrolę egzekwowania nowych pomysłów ustawodawcy. Zmniejszenie środków na działanie organu z pewnością nie stanowi wsparcia dla realizacji coraz to większego zakresu zadań PIP – podkreśliła.

Zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz nowoczesna inspekcja pracy powinna wpisywać się w postępującą rewolucję przemysłu 4.0, czyli informatyzacją społeczeństwa pracy. – W przyszłości szybką i skuteczną kontrolę może przynieść zmiana jej formy - odejście od bezpośredniej wizyty w zakładzie i badanie zgromadzonej dokumentacji w wersji elektronicznej. Na to jednak będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Innowacyjny organ winien ponadto wyposażyć inspektorów w nowoczesne narzędzia ułatwiające ich pracę, zapewnić profesjonalne zaplecze doradztwa oraz wsparcie merytoryczne ze strony wewnętrznych specjalistów i zewnętrznych ekspertów – uważa Siemienkiewicz.

Artykuł jest dostępny tutaj.