Piwo ofiarą lobbingu?

- Funkcjonują różne stawki w zależności od szkodliwości danego produktu, np. mocne alkohole zawierają wyższy procent alkoholu i mają wyższą akcyzę – przypomina prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP.

W przestrzeni publicznej, zwłaszcza ze strony branży spirytusowej, pojawiają się coraz częściej opinie, że należy zrównać akcyzę na piwo ze stawkami akcyzy na alkohol etylowy. Eksperci są jednak zgodni, że polski podatek akcyzowy jest właściwie skonstruowany  - pisze portal Newseria.

- Dyrektywy unijne odzwierciedlają nie tylko politykę fiskalną, która jest istotna, ale również elementy społeczne, np. ograniczenie spożycia alkoholu i przeciwdziałanie alkoholizmowi, patologiom społecznym. W związku z tym funkcjonują różne stawki w zależności od szkodliwości danego produktu, np. mocne alkohole zawierają wyższy procent alkoholu i mają wyższą akcyzę – twierdzi prof. Paweł Wojciechowski.

- Mamy do czynienia również z elementem, który jest nazwany elastycznością cenową popytu, czyli wrażliwością konsumentów na wzrost cen. Jeśli za bardzo wzrosną ceny wskutek nałożenia wyższego podatku akcyzowego, to naturalnie obniży to konsumpcję. I takie zjawisko obserwowaliśmy na rynku piwa w ubiegłym roku, kiedy właśnie dochody budżetowe z tytułu akcyzy na piwo wzrosły dużo mniej, niż zakładano, a tymczasem wyraźnie bardziej wzrosły wpływy z akcyzy na inne wyroby alkoholowe – dodaje główny ekonomista Pracodawców RP.