– Sądy już w przynajmniej kilku przypadkach potwierdzały, że np. można było mieć otwartą działalność (na przykład przypadek zakładu fryzjerskiego) i nakładanie mandatu za otwarcie biznesu jako egzekucja postanowień rozporządzenia z obostrzeniami nie jest zgodne z prawem – podkreśla Wołejko.
– Stąd nie może dziwić dążenie części przedsiębiorców do ubiegania się o odszkodowanie, na podstawie Kodeksu cywilnego, bo taka jest właściwa droga. Niestety, premier oraz marszałek sejmu zakwestionowali te przepisy - ich zgodność z Konstytucją RP - i skierowali wnioski do TK, aby się w tej sprawie wypowiedział. Może to blokować uzyskanie odszkodowań, jeśli sądy odmówią stosowania przepisów, których konstytucyjność została poddana w wątpliwość i oczekiwana jest decyzja Trybunału – zauważa dalej.
– Aktualna sytuacja jest bardzo mocno wątpliwa z prawnego punktu widzenia i w poważny sposób utrudnia przedsiębiorcom dochodzenie swoich praw – konkluduje Wołejko.
Artykuł jest dostępny tutaj.