Polski Ład to wybór między sznurem konopnym a lnianym

Dlaczego rząd i większość sejmowa prze do zmiany, mimo znikomego poparcia społecznego dla tej reformy? Otóż celem głównym jest cel propagandowy. Premier przybiera szaty Janosika. Demonstruje, że zabiera bogatym, aby rozdać biednym – mówił w Senacie dr Andrzej Malinowski, Prezydent Pracodawców RP, na temat Polskiego Ładu.

W piątek w Senacie dyskutowano na temat rządowego pakietu ustaw wchodzących w tzw. Polski Ład. W posiedzeniu Zespołu ds. Zrównoważonego Rozwoju wziął udział dr Andrzej Malinowski, Prezydent Pracodawców RP.

- Chciałbym bardzo podziękować Panu Marszałkowi za stworzenie możliwości konsultacji projektu tu i teraz w Senacie, choć zdaję sobie sprawę, iż czasu jest niewiele, a większość sejmowa zrobi wszystko, aby poprawki odrzucić i przegłosować ustawę zostawiając nam zaledwie miesiąc czasu na wdrożenie – mówił dr Malinowski.

Według szefa Pracodawców RP, rząd ma prawo dokonywać zmian podatkowych, ale wybrał do tego zły czas. – Przedsiębiorcy odbudowują swoje biznesy po pandemii – zaznaczył dr Malinowski.

- Błędów naruszających zasady proporcjonalności, równowagi, konkurencji, konstytucyjnej zasad sprawiedliwości w tym praw nabytych jest zapewne tyle, że dalsze procedowanie zmian powinno zająć co najmniej pół roku, aby je naprawić. Obawiam się jednak, że cel fiskalny oraz propagandowy oznacza tylko przyspieszenie prac, co będzie skutkowało chaosem i koniecznością szybkiej nowelizacji - kontynuował Prezydent Pracodawców RP.

Według niego w rządowym Polskim Ładzie nie chodzi o reformę systemu podatkowego.

- I tu przechodzę do istoty czyli celu tej anty-reformy. Dlaczego rząd i większość sejmowa prze do zmiany, mimo znikomego poparcia społecznego dla tej reformy, mimo ostrzeżeń wszystkich środowisk, nie tylko Rady Przedsiębiorczości, ale też bezprecedensowego protestu środowiska biur rachunkowych - które przecież żyją z tego że przepisy są skomplikowane - a mimo to po raz pierwszy w historii protestują przeciwko trybowi ich wprowadzenia – mówił dr Andrzej Malinowski. - Otóż celem głównym jest cel propagandowy dla rządu. Premier przybiera szaty Janosika. Demonstruje, że zabiera bogatym, aby rozdać biednym.

Szef Pracodawców RP zwrócił też uwagę, że cała reforma oparta jest na kłamstwie i przeprowadzana jest w „atmosferze konfliktu, walki klas”.

- Pokazywanie tylko jednej strony medalu takiej jak „podniesienie wszystkim kwoty wolnej do 30 tys. złotych”, czyli prawie ośmiokrotnie niż obecna kwota wolna, bez powiedzenia, że zlikwidowana zostanie możliwość odliczenia składki zdrowotnej jest czystą propagandą, która obraża inteligencję Polaków. Podważa wiarygodność do państwa, bo skoro rząd nie mógł podnieść kwoty wolnej nawet do 8 tys. zł. dla wszystkich, a więc PiS nie był w stanie spełnić swojej obietnicy wyborczej sprzed 7 lat, to jak wytłumaczyć że nagle przy takim stanie zadłużenia państwa, które w tym roku osiągnie 1,5 biliona złotych, jest to możliwe – mówił dr Andrzej Malinowski.

- Obywatele wiedzą, że fiskus z jednej kieszeni zabierze, aby włożyć do innej. Dlatego ludzie słusznie podważają wiarygodność tej, jak mówi premier „pozytywnej rewolucji”. Nie wierzą, że 90 proc. Polaków zyska, a jeśli rzeczywiście dostaną jakieś korzyści, to i tak te zyski zje przecież wysoka inflacja – zakończył Prezydent Pracodawców RP.