Polska musi kształcić więcej lekarzy

Brak kadry medycznej to jeden z najpoważniejszych problemów polskiego systemu ochrony zdrowia. Liczba lekarzy się zmniejsza, a liczba pacjentów – zwiększa. Co gorsza, na drodze poprawy tego stanu pojawiły się nowe przeszkody. Projektowane zmiany przepisów mogą zahamować utworzenie nowego wydziału lekarskiego – na warszawskim Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW).


Zapewnienie odpowiednio wykształconej i rozmieszczonej kadry medycznej to jedno z najistotniejszych wyzwań stojących obecnie przed naszym państwem. Zadanie to nabiera szczególnego znaczenia w związku ze zmianami demograficznymi, które zwiększą zapotrzebowanie na usługi medyczne. Populacja osób w wieku powyżej 65 roku życia stanowi w Polsce około 15 proc., a w 2035 r. wzrośnie do ponad 23 proc. (według danych GUS). Problemy te wyraźnie sygnalizowaliśmy w trakcie II Kongresu Zdrowia Pracodawców RP.

W 2013 r. wskaźnik liczby lekarzy przypadającej na 1 tys. mieszkańców w Polsce (według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD)) wyniósł 2,24 i był niższy niż średnia wartość tego wskaźnika dla OECD – 3,3, oraz najniższy spośród krajów europejskich, notowanych przez OECD. Najwyższe wskaźniki odnotowano w Austrii – 4,99 (o 123 proc. wyższy niż w Polsce), w Norwegii – 4,31 (o 92 proc.) i w Niemczech – 4,05 (o 81 proc.). Aby osiągnąć wskaźnik 4 lekarzy na tysiąc mieszkańców, kadra powinna być zwiększona o ponad 64 tys. (do 154 tys.).

Od roku UKSW prowadzi zaawanasowane prace nad uruchomieniem kierunku lekarskiego. Uniwersytet nawiązał współpracę ze słynną Polikliniką Gemelli w Rzymie, Wojskowym Instytutem Medycznym, Centralnym Szpitalem Klinicznym MSWiA czy Instytutem Kardiologii w Aninie. Jednak szykowane zmiany w ustawie o szkolnictwie wyższym mogą te starania całkowicie zablokować.

Uniwersytet, tak jak każdy podmiot będący adresatem prawa, nie powinien być zaskakiwany takimi zmianami. UKSW przygotowywało się do stworzenia kierunku medycznego już od jakiegoś czasu. Zostały przeprowadzone prace merytoryczne i analityczne poprzedzające utworzenie tego kierunku - pod kątem dotychczasowych regulacji. Uniwersytet to także pracodawca, jednak jak przy tak zmiennym otoczeniu legislacyjnym ma planować swoją działalność i ją rozwijać? Trzeba mieć na uwadze to, że obecnie w Polsce w sektorze ochrony zdrowia występują ogromne niedobory kadrowe. Lekarzy w Polsce jest znacznie mniej niż w Europie, a ich średnia wieku jest bardzo wysoka. Jesteśmy przed falą odejść na emeryturę kilkudziesięciu tysięcy pielęgniarek, w związku z tym największą bolączką polskiego systemu ochrony zdrowia oprócz niedofinansowania tego systemu od wielu, wielu lat jest właśnie niedobór kadr. Każdy lekarz, każda gotowość do podejmowania pracy będzie więc na wagę złota.

Wybór powinni mieć też sami studenci. Dlaczego maja się ograniczać jedynie do publicznych uniwersytetów medycznych? Jeśli ktoś chce, to powinien mieć też możliwość studiowania kierunku medycznego na innym uniwersytecie. Zwiększy się dostępność miejsc na kierunkach medycznych, co też wymusi to na uczelniach większą konkurencję. A co za tym idzie konieczność stawiania na jakość i efektywność kształcenia.


Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej