Odbudowa etatów idzie słabo

Odbudowa etatów w sektorze przedsiębiorstw słabnie. We wrześniu przyrost wyniósł już tylko kilkanaście tysięcy etatów wobec kilkudziesięciu tysięcy zanotowanych latem. Odbudowa w dużej części wynikała z przywracania wymiaru czasu, skróconego w ramach tarcz antykryzysowych. To czasowo zamroziło trend spadkowy na rynku pracy. A perspektywy w kontekście drugiej fali epidemii nie są optymistyczne.

Sektor przedsiębiorstw to tylko połowa rynku pracy. Według danych ZUS o liczbie ubezpieczonych na rynku pracy nie było dotychczas żadnej odbudowy, a do sierpnia trwał silny trend spadkowy.

Według aktualnych danych przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się we wrześniu o ok. 17 tys. etatów. Impet wzrostu znacznie spowolnił (o 2/3). Łącznie w ciągu ostatnich czterech miesięcy (od czerwca) średni stan zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw zwiększył się o ok. 138 tysięcy etatów. Mimo już czterech miesięcy poprawy, na koniec września udało się odbudować dopiero połowę kryzysowego spadku. Co równie istotne, tempo poprawy jest coraz mniejsze. Zatrudnienie jest wciąż mniejsze niż przed kryzysem o 134 tys. etatów. Na skutek kryzysu COVID-19 od lutego do maja br. zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o ponad 272 tysiące etatów. Warto przypomnieć, że podczas poprzedniego kryzysu finansowego (2008 r.) spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniósł ok. 140 tysięcy etatów.

W dużym stopniu obserwowana poprawa w ostatnich miesiącach wynikała z przywracania pełnego wymiaru czasu w firmach, które korzystały z instrumentów pomocowych w ramach tarcz antykryzysowych, czy też powrotu pracowników z zasiłków opiekuńczych. Dane o liczbie pracujących wyrażone w osobach w sektorze przedsiębiorstw pokazywały do końca sierpnia tendencję spadkową, w tym zakresie nie zanotowano jeszcze odbicia, choć tempo spadku malało.

Jednak musimy mieć na uwadze, że sektor przedsiębiorstw nie obejmuje mikro firm oraz niektórych sektorów gospodarki oraz pracujących na umowach cywilnoprawnych. A to właśnie te sektory gospodarki najsilniej odczuły efekty kryzysu. Sektor przedsiębiorstw obejmuje ok. 6,2 milionów zatrudnionych spośród 16 milionów wszystkich pracujących. Nie znamy więc pełnego obrazu rynku pracy. Nie znamy skali zwolnień we wszystkich firmach. Odmienne wnioski płyną z danych publikowanych przez ZUS. Statystyka liczby osób w ubezpieczeniu zdrowotnym (bez emerytów, rencistów, pobierających zasiłki) do sierpnia pokazywała nadal silną tendencję spadkową na rynku pracy. Jest to najszersza kategoria ubezpieczonych i jest dobrym indykatorem całego obrazu rynku pracy. Liczba ubezpieczonych od lutego do sierpnia pokazywała tendencję spadkową. Łącznie liczba ubezpieczonych zmalała o prawie 260 tys. osób. W ostatnim tygodniu października poznamy dane ZUS za wrzesień.

Dołek na rynku pracy jeszcze przed nami. Poznamy go, gdy całkowicie wygasną programy pomocowe i skończą się okresy wypowiedzeń. Druga fala pandemii i w konsekwencji słabsze wyniki gospodarcze w IV kw. br. i na początku przyszłego roku mogą przyczynić się do kontynuacji tendencji spadkowej w liczbie pracujących.

dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP