"Spodziewam się, że inflacja w 2024 roku będzie rosła w tempie ponad 5 proc., a zatem rząd zgodnie z ustawą dwukrotnie podniesie płacę minimalną. Rządzącym wydaje się, że w zasadzie nie finansują tej minimalnej pensji, bo i tak wzrost płac w budżetówce ustala się na konkretnym poziomie. Można wręcz powiedzieć, że im większe płace minimalne w gospodarce, tym dla rządu lepiej, bo ściąga od firm większe podatki. Obietnica kolejnego wzrostu płacy minimalnej będzie jednym z dań na wyborczym stole. Skutki dla gospodarki będą odroczone i katastrofalne. Jako Pracodawcy RP wraz z innymi organizacjami chcieliśmy doprowadzić do zrównania tempa wzrostu przeciętnej płacy i płacy minimalnej. Nie ma uzasadnienia, dlaczego ktoś, kto zarabia płacę minimalną, ma dostać 15 czy 20 proc. podwyżki, a ten, kto zarabia nieco więcej, tylko 2 lub 5 proc. Patrzmy na tempo wzrost płac w budżetówce, bo te płace finansowane są z budżetu. Nie patrzmy na wzrostu płacy minimalnej, bo do niej rząd nie dokłada ani grosza. Czerpie jedynie korzyści podatkowe od wyższych pensji finansowanych przez pracodawców". - mówił Kamil Sobolewski, Główny Ekonomista Pracodawców RP w podcaście „Biznes. Między Wierszami” w Radiu Zet.
Cała rozmowa dostępna jest tutaj.
***
Warszawa, 12 lutego 2023 r.