Kto w 2018 r. zapłaci wyższe składki na ZUS, kto będzie z nich zwolniony pół roku, a kto nie zapłaci wcale?

Wyborcza.biz: W przyszłym roku czeka nas rewolucja w prowadzeniu firmy. Składki na ZUS co prawda wzrosną, ale część przedsiębiorców w ogóle nie będzie musiała się rejestrować.

Składki pracownika na etacie liczy się procentowo, czyli uzależnione są od dochodu. Im więcej zarobi, tym więcej odda ZUS. Inaczej jest z przedsiębiorcami. Składki nie zależą od tego, ile uda im się w danym miesiącu zarobić. Przepisy przewidują, że przedsiębiorcy mogą płacić składkę do ZUS od 60 proc. średniego wynagrodzenia, czyli obecnie od 2557,80 zł.

Jest to minimalna kwota, jaką w 2017 r. muszą zadeklarować jako podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne.

W 2018 roku ta podstawa wymiaru prawdopodobnie wzrośnie do 4443 zł, (tak wynika z art. 26 rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2018 z 28 września 2017 r. przesłanej do Sejmu przez premier Beatę Szydło).

– Wprowadzenie działalności nierejestrowanej i ulgi na start to dobra decyzja, choć nie przyjmujemy jej jakoś specjalnie entuzjastycznie. Dlaczego? Bo lepszym rozwiązaniem byłoby powiązanie składki na ZUS z dochodem przedsiębiorcy. Czyli im masz mniejszy dochód tym płacisz niższą składkę – ocenia główny ekonomista Pracodawców RP Łukasz Kozłowski.

Artykuł jest dostępny tutaj.