Czy ministrowie i wiceministrowie zarabiają za mało?

Money.pl: Przeciętne wynagrodzenie w Polsce zwiększyło się niemal dwukrotnie od czasu, gdy wstępowaliśmy do Unii. Tymczasem zarobki najważniejszych osób w państwie przez 14 lat rosły symbolicznie, zdecydowanie wolniej niż inflacja. Czy rządzący powinni dostać solidną podwyżkę?

Ujawnione w ostatnich dniach hojne nagrody dla członków rządu wzbudziły powszechne oburzenie oraz pytania, czy każdy z ministrów naprawdę zasłużył na nagrodę za swoją pracę. Dotyczyło to w szczególności tych ministrów, którzy na początku stycznia zostali zdymisjonowani.

Nagrody te nagrodami były jedynie formalnie, ponieważ chodziło w rzeczywistości o podwyżki, o czym może świadczyć choćby to, że były wypłacane w równej wysokości co miesiąc.

Według Arkadiusza Pączki, dyrektora Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP, w Radzie Ministrów pracuje rekordowa liczba wiceministrów. – Czy naprawdę potrzebujemy ich aż tylu? Od tego, że w kotle miesza więcej kucharek, nie przybywa jedzenia – mówi obrazowo.

– Ministrów potrzebujemy mniej, natomiast powinniśmy lepiej ich wynagradzać – zwraca uwagę Pączka. – Co kryje się pod pojęciem "zdecydowanie lepiej", trudno określić, każdy poda inną kwotę czy widełki kwotowe. Na pewno aktualny poziom wynagrodzeń na szczeblu wiceministra jest zbyt niski –ocenia ekspert Pracodawców RP.

Jak mówi, bardzo ciężko jest ściągnąć do resortów fachowców z doświadczeniem w sektorze prywatnym, jeśli oferuje się im tak słabe warunki finansowe. – A przecież to fachowców potrzebujemy do tego, by administracja rządowa sprawnie funkcjonowała. Potrzebują ich politycy, by przekuwać ich słowa w czyny – zwraca uwagę Pączka.

– Aktualnie mamy do czynienia z sytuacją patologiczną i absurdalną: wiceministrowie, przy o wiele wyższym poziomie odpowiedzialności, zarabiają mniej od swoich podwładnych, czyli dyrektorów departamentów – podkreśla ekspert.

– Nad pensjami w rządzie oraz w ministerstwach trudno jednak racjonalnie i rzeczowo rozmawiać, bo zawsze podnosi się jazgot medialny, iż nie przystoi, by politycy sami sobie przyznawali podwyżki – 
mówi Arkadiusz Pączka. – Dopóki będziemy zakładnikami takiego stawiania sprawy, dopóty wylewanie mórz atramentu na temat podnoszenia bądź nie wynagrodzeń ministrów i wiceministrów będzie bezcelowe – dodaje.

Artykuł jest dostępny tutaj.