Zniesienie 30-krotności powstrzymane, ale to nie koniec

Dłuższe vacatio legis ustawy znoszącej limit 30-krotności składek ZUS jest niemal pewne po wypowiedziach Wicepremiera Ministra Rozwoju i Finansów Mateusza Morawieckiego. Argumenty Pracodawców RP oraz innych organizacji przeważyły szalę. To jednak nie koniec zmagań – wejście w życie złej ustawy zostało tylko odroczone, a nie zarzucone.

Sprawę vacatio legis przesądziły środowe wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego oraz Elżbiety Rafalskiej, Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jest mało prawdopodobne, aby Senat nie przychylił się do stanowiska rządu, który jest projektodawcą.

Jej wejście w życie od 1 stycznia 2018 roku spowodowałoby falę zwolnień wśród pracowników. Taki manewr spowodowałby bowiem uniknięcie nagłego wzrostu kosztów pracowniczych. Jest oczywiste, że wiele firm zostałoby zmuszonych do realizacji takiego scenariusza, zwłaszcza, że budżety płacowe zostały już dawno ustalone i o dodatkowe pieniądze byłoby trudno. Wyliczenia Pracodawców RP jasno to wykazały. W przypadku osoby zarabiającej dziś np. 18 tys. zł brutto pracodawca musiałby dołożyć miesięcznie 1193, 89 zł, a pracownik otrzymałby o 487,79 zł mniejszą pensję. W przypadku osób zarabiających przykładowo 26 tys. zł byłyby to kwoty odpowiednio 2494,69 zł oraz 1019,26 zł miesięcznie.

Jednak roczne vacatio legis nie rozwiązuje problemu. Tylko wycofanie ustawy będzie właściwym wyjściem – w dodatku zgodnym z założeniami Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. SOR zakłada przecież wspieranie tworzenia wysokopłatnych etatów, a procedowana nowelizacja – wprost przeciwnie.

Kontrowersyjne podniesienie składek zauważyły też media zagraniczne i zwróciły uwagę, że zniweczyłoby też starania rządu o przyciągnięcie do Polski miejsc pracy z londyńskiego City, które są relokowane z powodu Brexitu. Koszty pracy są jednym z ważnych elementów ocenianych przez takie firmy przy wyborze nowej europejskiej siedziby.

Wprowadzanie z dnia na dzień rewolucji w systemie ubezpieczeń społecznych pogłębiłoby i tak już nadszarpnięte zaufanie do stabilności polskiego prawa oraz tym samym przewidywalności warunków prowadzenia działalności gospodarczej.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej