Postulaty lekarzy rezydentów są godne poparcia

Postulaty zgłaszane przez lekarzy rezydentów zrzeszonych w Porozumieniu Rezydentów OZZL są – zdaniem Pracodawców RP – jak najbardziej godne poparcia. W pełni identyfikujemy się z potrzebą zwiększania nakładów na ochronę zdrowia i również uważamy, że osiągniecie nakładów 5 proc. PKB na zdrowie w 2025 r. to zdecydowanie niewystarczająca propozycja.

Pracodawcy RP od momentu pojawienia się propozycji postulowali skrócenie okresu dojścia albo postawienie celu zdecydowanie wyżej – minimum na poziomie średniej europejskiej – czyli 6,8 % PKB publicznych środków na zdrowia.

W opinii Pracodawców RP bez dynamicznego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia – ponad ten wzrost, który jest pochodną wzrostu gospodarczego i większego spływu składki do Narodowego Funduszu Zdrowia – dostępność do świadczeń medycznych będzie się szybko pogarszała. Społeczeństwo szybko się starzeje, a koszty opieki nad osobami starszymi są dużo wyższe niż nad osobami młodymi. Ponadto świadomość społeczeństwa rośnie – dzięki czemu zaczyna się ono domagać opieki medycznej i dostępności do terapii na europejskim poziomie.

Trudno zrozumieć, dlaczego politycy nie mają odwagi rozpoczęcia dyskusji o potrzebie wzrostu składki zdrowotnej. Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Pracodawców RP przez Kantar Public wynika, że prawie 40% społeczeństwa jest skłonna zaakceptować zwiększenie składki nawet kosztem zmniejszenia swoich dochodów netto – warunkiem jest przygotowanie realnego planu zmian w ochronie zdrowia.

W pełni rozumiemy postulaty lekarzy rezydentów także w odniesieniu do ich płacy. Ostatni raz ich wynagrodzenie było podniesione 7 lat temu, a przez ten okres średnia płaca w gospodarce wzrosła z ok 3600 do kwoty 4492. Tak więc w momencie uchwalania rozporządzenia lekarz po dwóch latach rezydentury otrzymywał wynagrodzenie tylko o 150 zł niższe od średniej płacy w gospodarce – obecnie jest to już ok. 1000 zł. Wyraźnie widać wiec narastającą pauperyzację środowiska lekarzy rezydentów. Było oczywiste, że jeśli nic się nie zmieni środowisko to zaprotestuje, bo nie chce zarabiać mniej niz osoby pracujące na stanowiskach wymagających dużo niższych kwalifikacji i mniejszej odpowiedzialności zawodowej. Podkreślenia wymaga, że większość pracowników ochrony zdrowia za podstawowy 8-godzinny czas pracy (lub 7 godz. 35 min.) otrzymuje niskie wynagrodzenie. Rozwiązaniem nie jest więc utrudnianie emigracji, ale stworzenie zachęt do pozostania w Polsce i otwarcie się na pracowników z innych państw europejskich (także spoza UE).

Pracodawcy RP apelują do rządu o prowadzenie dialogu ze wszystkimi interesariuszami systemu. Potrzebne jest pilne wypracowanie planu zmian w ochronie zdrowia, w którym najważniejszym punktem powinno być dojście do wydatków 6,8 proc. PKB na zdrowie do 2021 r. z jednoczesnym dalszym systematycznym wzrostem publicznych nakładów. Niezbędna jest także dyskusja o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych oraz wzroście efektywności systemu ochrony zdrowia. Uważamy, że zespół niereprezentujący wszystkich interesariuszy, pracujący w zaciszu gabinetów nie pozwoli na wypracowanie powszechnie akceptowalnych i oczekiwanych zmian. Jednocześnie zespół powinien wypracować rozwiązania z zakresu finansowania w ciągu kilku dni, a do połowy grudnia może rozmawiać o usprawnianiu systemu ochrony zdrowia.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej